Mamy czarno na białym! Strona 128 wymienionej książki. Drugi akapit. I szczere wyznanie: "Moje czasy szkolne kryją pewną tajemnicę. Otóż zdarzyło mi się nie zdać z 10. do 11. klasy i mimo to wylądowałem w ostatniej klasie, a następnie po odkręceniu tego znalazłem się w liceum na Woli. Zdaje się więc, że prawdopodobnie nielegalnie skończyłem 11. klasę i zdałem maturę, a potem poszedłem na studia" - pisze Jarosław Kaczyński.
W 1967 roku prezes zdał maturę. Od 1968 roku studiował na Uniwersytecie Warszawskim. W 1971 roku na Wydziale Prawa i Administracji UW uzyskał tytuł magistra. W 1976 roku obronił pracę doktorską.
"Tylko doktorat mam już chyba całkowicie legalny, ze względu na jego dawną konstrukcję prawną. Bo w zasadzie nie trzeba mieć dyplomu, żeby robić doktorat. On jest niezależny od wykształcenia. Mogę się bronić doktoratem, a poza tym mam prawdopodobnie legalnie skończone 9 klas" - podsumował.
Doktor bez magistra
Czy rzeczywiście doktorat Jarosława Kaczyńskiego jest legalny? Według ustawy o stopniach naukowych i tytułach naukowych z 31 marca 1965 roku stopień doktora może być także nadany osobie, która nie ma tytułu magistra, a "wykazała się zasobem wiedzy i dorobkiem naukowym, świadczącym o przygotowaniu i uzdolnieniu do pracy naukowo-badawczej".