Jarosław Kaczyński krytycznie ocenia wystąpienie premiera. Podczas przerwy sejmowej w debacie w sprawie AMBER GOLD prezes PiS powiedział:
- Nie da się poważnie rozmawiać o tej aferze bez wspomnienia o tym, że szef Amber Gold miał silne poparcie polityków PO. Niesie to za sobą pytania do szefa PO pochodzącego z tego regionu. Regionu od pewnego czasu całkowicie opanowanego przez środowisko polityczne Donalda Tuska.
Kaczyński w ostrych słowach zaatakował premiera:
- Obywatele nie uzyskali pewności, że ich pieniądze będą bezpieczne. Za to usłyszeliśmy, że premier nic nie może, a co więcej, nic nie chce móc - powiedział.
Zdaniem polityka Prawa i Sprawiedliwości nie pojawiła się żadna odpowiedź na pytanie, dlaczego wszystko co działo się wokół Marcina P. miało miejsce. A przecież wyniki śledztwa pokazują, że wszelkie działania sądu przeciw Marcinowi P. kończyły się szybko i pozytywnie dla oskarżonego. Kaczyński pyta, czy coś się kryje za tym, że sądy nie wykonywały swoich obowiązków. Prezes PiS przypuszcza, że prezes AMBER GOLD miał poparcie polityków PO.
Kaczyński wspomniał także o Michale Tusku - jego zdaniem Tusk junior był łącznikiem między Platformą Obywatelską a AMBER GOLD.