Wniosek, który miał być rozpatrzony podczas posiedzenia Sejmu w dniach 8-10 maja, w związku z dymisją Budzanowskiego stał się bezprzedmiotowy. Kaczyński, odnosząc się do odwołania ministra, powiedział, że "w końcu jakieś względy merytoryczne zaczynają się liczyć". - Mam nadzieję, że tak będzie dalej, że tacy już bardzo źli ministrowie będą odchodzić, chociaż bardzo źli, bo rząd jest bardzo zły i premier jest bardzo zły - powiedział prezes PiS.
Na pytanie, czy nie żałuje, że w Sejmie nie odbędzie się debata nad wnioskiem o wotum nieufności, Kaczyński odparł: - Naprawdę, odwołanie jest lepsze, debata nie jest celem samym w sobie, celem wotum jest odwołanie.
Odnosząc się do powodów odwołania ministra, prezes PiS ocenił, że "stała się sprawa bardzo poważna, bo wśród kwestii strategicznych, które dotyczą Polski, takich bieżących, to jest na pewno kwestia najważniejsza (podpisanie memorandum gazowego - red.), jeżeli o niej nie wie premier, to stawiam jeszcze raz pytanie: o czym w ogóle wie?".
Czytaj więcej: Minister skarbu ODCHODZI Z RZĄDU. Premier ZDYMISJONOWAŁ Mikołaja Budzanowskiego