Prezes PiS w wywiadzie dla wp.pl zapewnił, że obchody pierwszej rocznicy katastrofy nie kończą jego żałoby po śmierci brata, bratowej i wielu przyjaciół. Każdego 10 dnia miesiąca będzie składał pod Pałacem Prezydenckim kwiaty.
Brat bliźniak zmarłej głowy państwa opowiada o traumatycznych przeżyciach ze Smoleńska gdy tuż obok miejsca gdzie rozbił się tupolew identyfikował zwłoki brata. Tłumaczy dlaczego nie chciał wtedy lecieć do Rosji z premierem Tuskiem.
- Należał do ludzi, którzy bez przerwy poniżali mojego brata, byli twórcami przemysłu pogardy. Obrażali też mnie czy Grażynę Gęsicką, zarzucając jej, że się prostytuuje. Jak ja mogłem z takimi ludźmi jechać? Na miły Bóg, czy człowiek, który uprawia politykę, musi być pozbawiony honoru i szacunku dla najbliższych i samego siebie? Oni szkodzili Polsce – wyjaśnia Kaczyński.
Patrz też: Kaczyński: Już nigdy nie będę szczęśliwy. Nie pogodzę się ze stratą brata, a żałoba będzie trwała zawsze
Kiedy rozpamiętuje wszystko co wydarzyło się tuż przed i po 10 kwietnia zastanawia się jak mógł zapobiec śmierci ukochanego brata.
- Czułem jakiś irracjonalny strach przed wizytą brata w Katyniu. Próbowałem nawet przekonywać brata, by nie leciał. Niestety wszystkie informacje zniechęcające do wyjazdu trafiły do kancelarii dwa dni po katastrofie. Gdybym wiedział o nich wcześniej, byłbym gotów bić się z Leszkiem na schodach samolotu – mówi. Między braci doszło nawet do sprzeczki. Chociaż prezydent zapewnił lidera PiS, że pojedzie pociągiem, to potem nagle zmienił zdanie.
- Strata brata zniszczyła mu życie – dodaje.