"Z oburzeniem przyjmujemy fakt świadomego zbezczeszczenia pamięci ofiar katastrofy pod Smoleńskiem poprzez demonstracyjne usunięcie zniczy upamiętniających tę największą tragedię narodu polskiego po II wojnie światowej. Uderzające jest, niestety, podobieństwo między tym, co stało się w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim, a wydarzeniami w Moskwie ( ) podobieństwo między Rosją Putina a Polską Tuska jest w tym wypadku bardzo bolesne" - napisał Kaczyński.
Przeczytaj koniecznie: Nałęcz o wyrzucaniu zniczy sprzed Pałacu: Bezduszność sprzątających, ale w imię pamięci o Lechu Kaczyńskim znicze powinny stać na grobie
Nic dziwnego, że słowa prezesa PiS oburzyły PO. Zdaniem wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego (67 l.) to próba skłócenia Polaków.
- Skoro sam Jarosław Kaczyński postanowił wydać oświadczenie, myślałem, że będzie to jakieś bardzo ważne wydarzenie, coś pokroju rezolucji ONZ. Niestety, to tylko marna i cyniczna prowokacja człowieka, który chce skłócić naród. A używanie w tym celu wyposażenia cmentarnego, jakichś zniczy, wieńców - których miejsce jest na Powązkach, jest obrzydliwe - mówi.