Zaśnieżone alejki na Starych Powązkach. Wchodzimy czwartą bramą, idziemy wzdłuż muru ok. 200 metrów, skręcamy w lewo. W kwaterze 92, w drugim rzędzie, odnajdujemy grób śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii Kaczyńskiej. Na płycie napis informujący, że jest to grób symboliczny. Poniżej informacja o przebiegu kariery zawodowej zmarłego tragicznie prezydenta Polski. Znad grobu wystaje czarny krzyż wysokości ok. 1 metra, na płycie kilka zniczy, wiązanki oraz kwiaty. Grób z daleka nie rzuca się w oczy, jest postawiony - wręcz wciśnięty między dwa inne, znacznie starsze groby.
Przeczytaj koniecznie: Na Powązkach odsłonięto pomnik smoleński ZDJĘCIA!
Postawienie symbolicznego grobu prezydenckiej pary to inicjatywa Jarosława Kaczyńskiego. W wywiadzie dla "Super Expressu" mówił, że w Warszawie brakuje mu miejsca, w którym mógłby porozmawiać z bratem, pomodlić się za niego. Najpierw planował umieścić tablicę na rodzinnym grobowcu, w końcu jednak zdecydował się postawić okazały pomnik.
Według naszych informacji grób stoi na Powązkach od kilunastu dni. Pracownicy cmentarza, których pytaliśmy na miejscu o szczegóły, nie chcieli na ten temat rozmawiać. Według specjalistów grób wykonany jest ze szwedzkiego sjenitu, czyli podobnego do granitu kamienia. - To mercedes wśród nagrobków - chwali pomnik Piotr Iwanowski (44 l.), pracownik zakładu kamieniarskiego z Sulejówka. Jego zdaniem symboliczna mogiła prezydenckiej pary kosztowała około 20 tysięcy złotych.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski (54 l.): To dziwna decyzja prezesa PiS
- Stawianie grobów symbolicznych w polskiej tradycji narodowej jest głęboko zakorzenione. Ma sens, jeżeli straciło się kogoś bliskiego np. na wojnie bądź w kataklizmie. I nie można odnaleźć ciała. W przypadku prezesa PiS taka decyzja mnie dziwi, bowiem Jarosław Kaczyński ma grób swojego rodzonego brata na Wawelu, skądinąd do Krakowa nie jest daleko.