- Prezes schudł w ostatnich dniach 8 kilogramów. Mało je, prawie nie śpi. Ale nie odmówi tym ludziom, którzy przychodzą do niego do gabinetu, a także wysyłają do partii listy, prosząc go, by kontynuował dzieło zmarłego tragicznie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego (61 l.) - mówi "SE" jeden z liderów PiS.
Przeczytaj koniecznie: Tomasz Terlikowski: Dlaczego Pałac nie jest dla Jarosława Kaczyńskiego?
Po smoleńskiej tragedii Jarosław Kaczyński wygląda jak wrak człowieka. Blady, ze smutnymi oczami, z trudem uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych swojego brata Lecha Kaczyńskiego i bratowej Marii Kaczyńskiej (67 l.).
Czas najwyraźniej robi jednak swoje, bo w ostatnich dniach Kaczyński zaczął wracać do dawnej retoryki. W liście przygotowanym specjalnie na pogrzeb Aleksandra Szczygły (47 l.) obiecywał, że będzie kontynuował dzieło brata i Jego współpracowników. - Nie będziecie się wstydzić - napisał.
Sprzyjające okazały się również sondaże. To prezes PiS wypada najlepiej spośród innych potencjalnych kandydatów tej partii na prezydenta. I tylko on ma szansę powalczyć o prezydenturę z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim (58 l., PO). A jak wynika z badania Millward Brown SMG/KRC dla "Faktów" TVN, PiS osiąga obecnie 35 proc. poparcia (wzrost aż o 14 proc.).
Według współpracowników Kaczyńskiego, z którymi wczoraj rozmawialiśmy, o jego kandydowaniu zaważyły jednak nie słupki poparcia, ale wyborcy, którzy proszą go, by kontynuował politykę zmarłego Prezydenta. - W ostatnich dniach presja na prezesa była ogromna. Rzesze ludzi - zarówno młodych, jak i kombatantów - przychodziły do biura partii i prosiły, żeby kandydował. Przyszło mnóstwo listów z poparciem - mówi współpracownik prezesa PiS.
Patrz też: Mama Prezydenta, Jadwiga Kaczyńska, uczy się chodzić
Z informacji uzyskanych od polityków PiS znamy scenariusz kampanii wyborczej. Jarosław Kaczyński będzie łączył dwie funkcje: kandydata na prezydenta i prezesa partii. Gdyby wygrał wybory, funkcję szefa PiS objąłby najprawdopodobniej jego zaufany współpracownik, obecny wiceszef partii Adam Lipiński (54 l.). Kampania Kaczyńskiego ma być wyciszona i stonowana. Współpracownicy prezesa będą doradzać mu odejście od agresywnego języka, który czasem cechował jego wystąpienia. - Warto zwrócić uwagę, że w ostatnich sporach o IPN czy obsadę wakujących stanowisk w państwie politycy PiS-u nie uczestniczą - mówi współpracownik prezesa.
Za kampanię wyborczą mają odpowiadać m.in. spin doktorzy PiS Adam Bielan (36 l.) i Michał Kamiński (38 l.). To ich pomysły pomogły wygrać Lechowi Kaczyńskiemu w wyborach w 2005 r. To oni przed katastrofą lotniczą opracowywali strategię na ten rok. - Będziemy w grupie osób odpowiedzialnych za kampanię. Jednak żaden z nas nie będzie jej szefem - potwierdza nam Bielan. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się że szefem kampanii Kaczyńskiego będzie poseł Joachim Brudziński (42 l.).