"Super Express" razem ze specjalistami od marketingu politycznego rozszyfrowuje internetowy filmik, w którym Jarosław Kaczyński podziękował Rosjanom za pomoc i życzliwość okazaną Polakom po katastrofie pod Smoleńskiem. Okazuje się, że sceneria, w jakiej przemawiał szef PiS (kawiarnia w Muzeum Powstania Warszawskiego), została bardzo starannie przygotowana.
Na próżno tu szukać partyjnego logo. W oczy rzucały się za to pianino (muzyka łagodzi obyczaje), stary zegar (symbolizuje pamięć), białe tulipany (symbol niewinności i odrodzonego życia), książki (kojarzą się z nauką i wiedzą) oraz srebrny imbryk i serweta (nawiązanie do tradycji i prostoty). Prezes PiS pokazał się również w okularach, które łagodziły rysy jego twarzy i dodawały powagi.
Przeczytaj koniecznie: Jarosław Kaczyński dziękuje Rosjanom za pomoc - VIDEO, YouTube
- Chciałbym wierzyć, że za tym wszystkim kryje się czysto ludzki odruch, a nie zimna gra polityczna - mówi Wojciech Szalkiewicz, specjalista od wizerunku politycznego. Jego zdaniem, na tym filmiku w oczy rzuca się upodabnianie prezesa PiS do nieżyjącego brata. - Podobnie jak Lech Kaczyński w 2005 roku, tak i Jarosław ociepla swój wizerunek i pozuje na spokojnego intelektualistę - dodaje specjalista. Widać również, że prezes PiS korzysta z pomocy tych samych doradców od public relations. Wystarczy zwrócić uwagę na sposób uczesania czy też ułożenia rąk na stole.
Patrz też: Jarosław Kaczyński pokazał swój PIT - zarobił 116 tysięcy
Zdaniem Piotra Tymochowicza (47 l.), specjalisty od marketingu politycznego, zaskakująca była przede wszystkim forma wystąpienia Kaczyńskiego. - Jeśli chciał podziękować Rosjanom, mógł wykorzystać do tego odpowiednie kanały dyplomatyczne. Zamiast tego wygłosił orędzie do narodu, które jest domeną premiera i prezydenta. Teraz tylko czekać, jak z orędziem wystąpią Andrzej Lepper (56 l.) czy Janusz Korwin-Mikke (68 l.) - ironizuje Tymochowicz.
Orędzie powstało we wnętrzu kawiarni w Muzeum Powstania Warszawskiego. Okazuje się, że na potrzeby nagrania filmiku dokonano tam sporo zmian. W rzeczywistości w kawiarni nie ma ani jednej książki. Przestawione zostały też świeczniki, a na pianinie autorzy ułożyli nuty.
Patrz też: Jarosław Kaczyński przemówił. Powiedział 3 zdania, podziękował za podpisy i zszedł ze sceny
- Muzeum nie angażowało się w żaden sposób w tworzenie tego nagrania - zapewnia Anna Kotonowska, rzeczniczka Muzeum Powstania Warszawskiego. - Kawiarnię prowadzi prywatny przedsiębiorca, który od nas wynajmuje tylko lokal.
Najemca kawiarni nie chciał nam zdradzić, ile sztab wyborczy PiS musiał zapłacić za użyczenie lokalu.