Na ujawnienie zapisów z czarnych skrzynek czekali wszyscy Polacy. Urządzenia, które zarejestrowały ostatnie sekundy feralnego lotu nie dały jednak odpowiedzi na pytanie dlaczego doszło do tragedii. Zbyt wiele jeszcze jest niewiadomych i wszystko wskazuje na to, że nieprędko poznamy przyczyny katastrofy, w której zginęło 96 osób.
Takiego samego zdania jest prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Brat zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego powiedział reporterowi rmf fm, że z upublicznionych stenogramów nic nie wynika.
- Ciągle jest pytanie: dlaczego podjęto decyzję o lądowaniu, mimo że informacje o stanie pogody były takie, że nie należało takiej decyzji podejmować – zastanawia się kandydat na prezydenta.
- Przy samym końcu lotu coś musiało się stać, bo komunikaty były jednoznaczne i nie podejmowano decyzji, albo nie można było podjąć decyzji, które samolot by uratowały. Mówię o momentach, gdzie były bardzo wyraźne ostrzeżenia i żadnego działania, które by zmieniło sytuację – stwierdził Jarosław Kaczyński.
Brat prezydenta poznał stenogramy dopiero wczoraj w nocy. Nie był bowiem na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, bo nie chciał czytać zapisów czarnych skrzynek dopóki rząd nie ujawni ich wszystkim Polakom.