Piątek miał być w Sejmie dniem dość emocjonującym, również dlatego, że Donald Tusk miał złożyć relację z terenów zalanych przez wezbrane rzeki. Wszyscy czekali na reakcję opozycji i... była ona dość zaskakująca.
Jarosław Kaczynski wyszedł na mównicę i zaapelował o solidarności. - Ona jest dzisiaj bardzo potrzebna. Dzisiaj nie ma i nie powinno być żadnych podziałów. Jesteśmy obywatelami, Polakami i o tym powinniśmy przede wszystkim pamiętać"- mówił Kaczyński. O błędach, niedopatrzeniach i zaległościach władzy nie wspomniał nic.
- To jest wezwanie do solidarności, która wyraża się we wszelkich odmianach pomocy materialnej, wysiłku społecznym ku temu, żeby ludzie poszkodowani zostali wsparci na taką skalę, która będzie wystarczająca - mówił szef PiS.
- Chciałbym wezwać do hojności. Ta hojność w tym momencie jest potrzebna. Wyraża pewną społeczną potrzebę odnoszącą się do co najmniej dziesiątek tysięcy polskich rodzin, ale wyraża także coś więcej - społeczną solidarność, wyraża to, co jest nam dzisiaj tak bardzo potrzebne, że jesteśmy razem – zakończył Jarosław Kaczyński.