Jarosław KACZYŃSKI żyje jak DOSTOJNIK zdaniem Newsweeka

Gazeta za początek takiego stanu rzeczy uznaje fakt przekształcenia 13 grudnia 2010 roku Fundacji Nowe Państwo w Instytut Lecha Kaczyńskiego. Zaznacza również, że mimo iż politycy PiS dosyć często powołują się na dziedzictwo Lecha Kaczyńskiego i stworzyli fundację jego imienia, niezbyt często chcą o niej mówić. Tygodnik określa instytut jako "odbudowę kryjącą polityczno-biznesowy mechanizm zasilany państwowymi pieniędzmi, który od lat jest na usługach Jarosława Kaczyńskiego".

Czytamy również, że willa należąca do prezesa PiS na warszawskim Żoliborzu wygląda jak twierdza, a jej ochrona należy do obowiązków wynajętych i opłacanych przez PiS ochroniarzy, którymi są byli komandosi, funkcjonariusze BOR i oficerowie służb specjalnych.

Dziennikarze tygodnika skontaktowali się również ze skarbnikiem klubu PiS Stanisławem Kostrzewskim, od którego dowiedzieli się, że ochrona prezesa opłacana jest przez partię, czyli tak naprawdę z pieniędzy podatników. Magazyn dotarł również do faktur wystawionych przez GROM Group. Według nich "za połowę sierpnia firma zainkasowała 156 tys. złotych, za wrzesień 138 tys. złotych, a za 9 dni października 88 tys. złotych".

Według "Newsweeka" koszty te mogą być dzisiaj niższe, gdyż prezes większość czasu spędza w Warszawie i nie uczestniczy w wiecach wyborczych.

Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS już zapowiedział złożenie pozwu przeciwko tygodnikowi w sprawie artykułu. Polityk określa go jako "atak na PiS i Kaczyńskiego" oraz "wyciągniętą rękę Tomasza Lisa wobec Donalda Tuska".