- Dla mojego śp. Brata Lecha i dla mnie Najwspanialsza, Najukochańsza, Najlepsza i Niezastąpiona Mama, najlepszy nauczyciel, najlepszy przyjaciel i niezachwiane wsparcie - napisał prezes PiS w nekrologu swojej mamy, który ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie". - Pozostała nim także w ostatnich, najtrudniejszych latach życia, po smoleńskiej tragedii, w bardzo ciężkiej chorobie. Dzielnie znosiła cierpienie, spokojnie i z godnością przyjęła śmierć. Pozostała po Niej niemożliwa do wypełnienia pustka - dodał syn.
W dniu śmierci mamy Jarosław Kaczyński pojechał na dwie godziny do biura partii. Następnie zaszył się w domu. I z willi na warszawskim Żoliborzu nie wychodzi do dziś. - Dla prezesa śmierć mamy to olbrzymia strata. Jadwiga Kaczyńska (87) była dla niego wielkim oparciem. Wierzymy, że Jarosław Kaczyński będzie w stanie udźwignąć ten ból po stracie ukochanej mamy - mówi nam Mariusz Błaszczak (44 l.), przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.