Jarosław S. pseudonim Masa w rozmowie z Gazetą Wyborczą wyjawił, jak obecnie wygląda jego codzienne życie - Wbrew pozorom żyję jak normalny człowiek. Do kina też chodzę - powiedział Jarosław S. Masa wyjawił również, co jest jego marzeniem - Chciałbym wziąć udział w zawodach w podnoszeniu ciężarów. Trenowałem to i wielokrotnie biłem rekordy w wyciskaniu na ławeczce. Oczywiście w kategorii wiekowej 50 plus. Szkoda, że nie mogę tego nigdzie pokazać - powiedział S. Masa dodał również, że nie uważa siebie za złego człowieka - Nawet jak byłem gangsterem, nikogo nie zabiłem, nie byłem zwierzakiem (...) Ja byłem wychowany w katolickiej rodzinie i może dlatego tylko grałem bandziora twardziela. Tak naprawdę to mam pokłady dobroci - mówi sam o sobie. Powiedział, że nie zrobił krzywdy żadnemu "przeciętnemu Kowalskiemu" - My byliśmy taką policją gangsterską. Jeżeli ktoś kogoś oszukał, to potrafiliśmy mu ręce połamać - powiedział.
Jarosław S. ps. Masa to najbardziej znany polski świadek koronny. W przeszłości zajmował wysoką pozycję w gangu pruszkowskim. Jego pseudonim Masa wziął się od jego dużej masy ciała. Jarosław S. Na początku pracował u Ireneusza P. (Barabasz). Dzięki jego zeznaniom udało się skazać kilku bossów gangu pruszkowskiego, w tym: Słowika, Maliznę i Parasola. Masa, kiedy wypowiada się dla mediów, zawsze pokazuje się w kominiarce, jego głos zostaje zniekształcony.
Zobacz też: "MASA" o kontaktach senatora Aleksandra G. z mafią: Aleksander G. miał łeb na karku
WYWIADY Z MASĄ:
Wywiad - cz. 1: Pruszków miał swoich ministrów
Wywiad - cz. 2: To mafia wybierała MISS
Wywiad - cz. 3: Radni prosili, żebym został burmistrzem