Doszczętnie zniszczony motocykl, roztrzaskany przód toyoty RAV4 oraz przede wszystkim obrażenia jakich doznał Wałęsa są najlepszym dowodem na to, że nad synem byłego prezydenta czuwała opatrzność. Z ustaleń policji wynika, że po zderzeniu z samochodem europoseł spadł z motoru i upadł 30 metrów dalej.
Złamanie kręgosłupa i wielu innych kości, urazy bioder, miednicy i ramion - z takimi obrażeniami Wałęsy musiał się zmierzyć zespół medyków ze szpitala przy ul. Szaserów w Warszawie. Jak na razie lekarze przeprowadzili jedną, najważniejszą operację, kręgosłupa. Na pozostałe zabiegi ortopedyczne trzeba poczekać aż stan zdrowia polityka PO nieco się poprawi.
W "Fakcie" czytamy, że personel Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów jest dobrej myśli. Operacja kręgosłupa się udała i mają nadzieję, że Jarosław Wałęsa odzyska pełną sprawność ruchową. Zanim jednak będzie chodzić o własnych siłach czeka go długa, wyczerpująca rehabilitacja.
Jarosław Wałęsa NIE BĘDZIE SPARALIŻOWANY. Po wypadku czeka go długa REHABILITACJA, ale będzie chodzić
Najmłodszy syn byłego prezydenta Lecha Wałęsy cudem uniknął śmierci, ale wciąż walczy o życie w szpitalu przy ul. Szaserów w Warszawie. Jarosław Wałęsa (35 l.) jest w ciężkim, ale stabilnym stanie. Europoseł PO jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Lekarze przez pięć godzin operowali kręgosłup rannego w wypadku Wałęsy. Operacja się udała, ale polityka czeka długa rehabiliatacja. Jeśli wszystko pójdzie po myśli lekarzy, Jarosławowi Wałęsie nie grozi paraliż.