Młody Wałęsa od dziecka był wielkim pasjonatem speedwaya. Jako młodzieniec często przychodził na stadion przy Długich Ogrodach w rodzinnym Gdańsku, gdzie dopingował żużlowców Wybrzeża. Już jako polityk czynnie wspierał klub, zasiadając w komitecie honorowym gdańskiego Biznes Speedway Klubu. Jednak dopiero po trzydziestce pierwszy raz w życiu przywdział żużlowy kombinezon i wsiadł na motocykl.
- Wałęsa wystartował bez problemu, ale na zakręcie wpadł w dziurę, maszyna przechyliła się w lewą stronę i pociągnęła pana Jarka pod bandę. Nic mu się nie stało, szybko wstał i otrzepał się z kurzu. Będą z niego ludzie - ocenia pracownik gdańskiego toru, który obserwował zdarzenie.
Sam poseł bagatelizuje wypadek i chce o nim jak najszybciej zapomnieć. Kibice żużla i wyborcy nie będą mieli na razie okazji zobaczyć na żywo wyczynów posła PO na torze, ale mogą spotkać go na ulicach Trójmiasta, po których Wałęsa porusza się motorem Honda CBR 1000 RA.