- Sytuacja była na tyle dynamiczna, że nie można było czekać na przyjazd karetki pogotowia, a trzeba było działać - opowiadał Dziennikowi Bałtyckiemu Ryszard Król, szef hotelu, w którym doszło do tego wydarzenia. Na pomoc kobiecie, będącej na skraju porodu ruszyły pracowniczki kurortu - pani Adrianna i Barbara. Najpierw wykonały telefon na pogotowie ratunkowe, a gdy okazało się, że karetka nie zdąży przyjechać, dyspozytorka przez telefon cierpliwie wytłumaczyła pracowniczkom, jak przyjąć poród.
- Gdy przyjechała karetka pogotowia to było już po wszystkim - mówił Król. Świeżo upieczona mama ze swoim noworodkiem-wcześniakiem, została przetransportowana do szpitala. - To pierwszy tego typu przypadek w naszym hotelu - pękał z dumy Ryszard Król. - Jestem dumny, że moje pracownice stanęły na wysokości zadania. Dla nich to też było niesamowite przeżycie. Sądzę, że dla naszego hotelu to bardzo dobry omen. - podsumował. Zapewnił również, że jeżeli w przyszłości dziecko trafi z powrotem do hotelu, w którym się urodziło, to przygotuje dla niego niespodziankę. - Jak widać, prowadząc hotel, trzeba być gotowym na różne sytuacje - powiedział na koniec.
Zobacz: SZOKUJĄCE przedstawienie w podstawówce: 11-latkowie pokazują egzekucję! [ZDJĘCIE]