- Działała z wyrachowaniem, manipulowała opinią publiczną i naraziła na szwank dobre imię Cimoszewicza - ocenił sąd, uznając ją za winną zarzucanych czynów, w tym posługiwania się fałszywymi dokumentami.
Jarucka została oskarżona o podrobienie upoważnienia Cimoszewicza, dzięki czemu miała dokonać korekty w jego oświadczeniu majątkowym w 2002 r., zmieniając informacje o akcjach PKN Orlen.
Sąd uznał także, że jej zeznania złożone przed Sejmową Komisją Śledczą ds. Orlenu były fałszywe.
Fałszywe oswiadczenia w cieniu kanpanii
Za manipulacje swojej asystentki Cimoszewicz zapłacił karierą, bo z powodu sfabrykowanych przez nią oskarżeń w 2005 r. wycofał się z wyborów prezydenckich.