Generał Jaruzelski trafił do wojskowego szpitala na początku grudnia. Powodem była infekcja dróg oddechowych. Od tamtej pory czuł się raz lepiej, raz gorzej. Przeszedł kilka zabiegów. I niedługo mógłby zostać wypisany. Ale... - Generał nie chce wracać do domu. Ma to związek z ostatnimi wypowiedziami żony pod jego adresem. Obawia się, że wróci i będzie musiał słuchać osobistych żali i wyrzutów. Chodzi o inną kobietę, którą pani Barbara oskarża o rozbicie małżeństwa - mówi nam bliski współpracownik twórcy stanu wojennego.
Bomba w małżeństwie Jaruzelskich wybuchła na początku lutego. W rozmowie z "Super Expressem" generałowa zarzuciła swojemu mężowi romans. Jaruzelski miałby flirtować z ponad 40 lat młodszą opiekunką. - Jesteśmy 53 lata po ślubie! Nigdy nie było między nami czegoś takiego jak dziś. Ta kobieta uczepiła się mojego męża. Panoszy się wokół niego. Posuwa się do intymności, podrywa go! Jemu to najwidoczniej odpowiada, ale ja nie chcę, żeby ona była w naszym domu - żaliła się nam Barbara Jaruzelska. - Nie chcę być już z mężem, taki mąż nie jest mi do niczego potrzebny. Ja potrzebuję partnera, a nie jakiegoś amoroso. Ja romansów nie prowadzę - grzmiała generałowa.
Zobacz: Nawet Jaruzelski był świadkiem świętości papieża! Przeszedł przemianę duchową?
Próbowaliśmy porozmawiać z generałem w szpitalu, ale nie wyraził zgody. Z kolei rzecznik szpitala wojskowego Grzegorz Kade na tematy osobiste nie chciał się wypowiadać. - Generał Jaruzelski zostaje w szpitalu na obserwacji. Niedawno przeszedł kolejny zabieg urologiczny. Sytuacja jest opanowana. Bardzo chętnie byśmy generała wypisali, ale tych problemów zdrowotnych już było kilka. Chcielibyśmy skrócić jego pobyt do minimum. Na razie nam się to nie udaje - powiedział nam Grzegorz Kade.