Wizjoner z Człuchowa słynie z tego, że jego przepowiednie i wizje często się sprawdzają. Na łamach "Super Expressu" przewidział trzęsienie ziemi w Japonii, podwyżki cen żywności i wzrost cen paliw. Krzysztof Jackowski od lat pomaga w poszukiwaniach zaginionych osób.
Kiedy usłyszał o porwaniu półrocznej Madzi z Sosnowca zaoferował rodzinie swoją bezinteresowną pomoc. W rozmowie z portalem wp.pl Jackowski przyznał, że dwa dni po zaginięciu dziecka, skontaktował się z nim dziadek dziewczynki.
Dziadek Madzi umówił się już nawet na spotkanie z wizjonerem. Miał przywieźć jakąś rzecz należącą do dziewczynki. Do spotkania jednak nie doszło.- Jak się jednak okazało, dziadek Magdy nie przyjechał. Gdy zadzwoniłem do niego, aby zapytać dlaczego się nie pojawił, stwierdził, że nie jest w stanie - powiedział Jackowski.
Dla jasnowidza to dziwna sytuacja. - W wywiadzie udzielonym "Dziennikowi Zachodniemu" rodzice Madzi, Katarzyna i Bartłomiej Waśniewscy stwierdzili, że... próbowali się ze mną kontaktować, ale, że to niby ja odmówiłem pomocy. Przecież to nieprawda! Oferowałem pomoc i podtrzymuję tę propozycję - jestem do dyspozycji - zapewnił wizjoner z Człuchowa.
Krzysztof Jackowski wprawdzie nie zaangażował się w poszukiwania, ale ma swoje przeczucia co się mogło stać z 6-miesięczną Madzią.
- Według mnie dziecko jest w kraju, w Sosnowcu. Czuję, że wyjaśnienie tej sprawy bardzo zaskoczy opinię publiczną, jestem pewien, że policjanci ją wyjaśnią, bo są na dobrym tropie. Zbyt wiele błędów popełniły osoby, które stoją za zniknięciem dziecka - zdradził Jackowski.
Jasnowidz JACKOWSKI o PORWANIU Madzi: Rodzice nie chcieli mojej pomocy. Madzia jest w SOSNOWCU. Policja na dobrym tropie
Wciąż nie ma przełomu w poszukiwaniach półrocznej Madzi Waśniewskiej z Sosnowca, porwanej w tajemniczych okolicznościach we wtorek, 24 stycznia. Dziecka szukają policjanci, rodzina, a nawet prywatny detektyw Krzysztof Rutkowski. Słynny jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski także chciał włączyć się w poszukiwania, ale rodzina nie skorzystała z jego pomocy. Dziadek Madzi umówił się z jasnowidzem na spotkanie, ale w końcu nie przyjechał. Jackowski uważa, że to dość dziwne. Przeczuwa, że dziecko jest przetrzymywane w Sosnowcu. Policja obrała dobry trop w poszukiwaniach.