- Skoro musimy znosić permanentny huk samolotów w ciągu dnia, to przynajmniej chcemy mieć ciszę w nocy - mówi Ewa Szulc ze Stowarzyszenia Mieszkańców Obszaru Ograniczonego Użytkowania, którego członkowie złożyli skargę na Porty Lotnicze do sądu.
Jak pisze "Życie Warszawy", wniosek mieszkańców zawiera oprócz zakazania nocnych operacji na Okęciu, ograniczenie liczby startujących i lądujących samolotów w ogóle. - Chcemy, by maksymalnie było to dziesięć samolotów z jednego kierunku na godzinę wyjaśnia Ewa Szulc. - Ale, by liczba tych operacji nie przekraczała 320 w ciągu 16 godzin - dodaje.
Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze", które administruje lotniskiem, nie ma sobie nic do zarzucenia. Jego przedstawiciele twierdzą, że wszystkie normy co do przestrzegania dopuszczalnego poziomu hałasu są spełnione.
Teraz protestami mieszkańców zajmie się sąd, który w przeszłości orzekał już kilkanaście razy w sprawach mieszkańcy kontra PPL, z niewielkim skutkiem dla mieszkańców.