PODLASIE t o w spaniała, niemal nieprzebyta pierwotna puszcza i bogactwo fauny z żubrem na czele. Jedźmy więc wędrować lub jeździć na rowerze do PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ, szczególnie zajrzyjmy do BIAŁOWIESKIEGO PARKU NARODOWEGO. Jeśli kochamy dziką przyrodę, to możemy także wybrać się do PUSZCZY KNYSZY- ŃSKIEJ, równie ciekawej, a nieco mniej uczęszczanej. Czeka też na nas WIGIERSKI PARK NARODOWY, BIEBRZAŃSKI PARK NARODOWY oraz okolice najgłębszego w Polsce i bardzo czystego jeziora HAŃCZA.
Trzy religie
Jadąc na PODLASIE, widzimy, jak bardzo wielokulturowym krajem była kiedyś Polska. Na jednym terenie mieszkali obok siebie katolicy i wyznawcy prawosławia, muzułmanie i żydzi. I choć po tych ostatnich zostały głównie ruiny synagog, bo żydowscy mieszkańcy miasteczek zostali wymordowani lub po prostu nie chcą tu wracać, to pozostałe religie trzymają się mocno. Warto wstąpić do zamieszkanych przez polskich Tatarów BOHONIKÓW i KRUSZYNIAN. Działają tu meczety i cmentarze (mizary). W KRUSZYNIANACH można liczyć na niezwykle barwne opowieści miejscowego opiekuna meczetu, a w TATARSKIEJ JURCIE posmakować tatarskich potraw np. pierekaczewnika. Koniecznie zatrzymajmy się w TYKOCINIE. Zwiedzimy tu nie tylko synagogę i opuszczony żydowski cmentarz. Całe miasteczko przypomina skansen. Jest tu i średniowieczny pałac, renesansowe zabudowania i barokowy kościół. W restauracji Tejsza na tyłach Domu Talmudycznego skosztujemy m.in. prawdziwego żydowskiego cymesu.
Od babki do kartaczy
Warto zajrzeć do KIERMUSÓW – zachował się tu nie tylko dwór, ale także czworaki, jest też ostoja żubra. Koniecznie zwiedźmy BIAŁYSTOK. Stolica PODLASIA olśniewa Pięknymi pałacami, z siedzibą Branickich na czele. Można ruszyć po mieście szlakiem dziedzictwa żydowskiego (z 56 synagog ocalały tylko trzy). Ciekawa jest także wyprawa szlakiem „ziemi obiecanej" – miasto było kiedyś włókienniczą potęgą, a XIX-wieczne fabryki to perełki architektoniczne. Nie można pominąć prawosławnego SUPRAŚLA z jego imponującym monastyrem i wspaniałym muzeum ikon.
Podlasie to także bardzo smaczna polska kresowa kuchnia. Trzeba koniecznie spróbować tutejszej kiszki i babki ziemniaczanej, cepelinów czy kartaczy. Podlaskie przysmaki są jednak tyleż pyszne, co kaloryczne. Warto więc spalić nadmiar energii, oddając się sportom. Choćby ćwicząc na PZU Trasach Zdrowia. Na PODLASIU znajdziemy taką trasę w SIEMIATYCZACH ( wokół zalewu).
Renesans i dzika przyroda
Wspaniała będzie także wyprawa na LUBELSZCZYZNĘ. KAZIMIERZ DOLNY to nie bez powodu ukochany kierunek weekendowy warszawiaków. Choć miasteczko jest niewielkie, ma mnóstwo uroku. We wspaniałych renesansowych kamienicach mieszczą się galerie sztuki, kawiarnie i restauracje. Nie można także pominąć ZAMOŚCIA, renesansowej perły, genialnego założenia urbanistycznego Zamoyskich. Zobaczyć tu trzeba pięknie odrestaurowane z unijnych funduszy kamienice, katedrę, renesansowy ratusz i unikatowe fortyfikacje. Stąd już bardzo blisko do ROZTOCZAŃSKIEGO PARKU NARODOWEGO.
Park zajmuje powierzchnię 8483 hektarów, z czego największą część stanowią lasy. Godłem parku jest konik polski, potomek dzikiego tarpana. Teren jest zróżnicowany, tworzony przez łańcuchy wzgórz wapiennych oraz piaszczyste doliny. Przez park przechodzi aż pięć szlaków turystycznych i sześć rowerowych. Najpiękniejszy bodaj jest szlak niebieski prowadzący do szumów – po łożonych w malowniczych dolinach potoku JELEŃ i rzeki TANEW małe wodospady. Warto zajrzeć do
ZWIERZYŃCA, dawnego majątku Jana Zamoyskiego. U stóp BUKOWEJ GÓRY wybudował on piękny modrzewiowy dwór, a w części puszczy urządził „zwierzyniec". Powstał staw z czterema wyspami. Na jednej z nich możemy oglądać barokowy kościół „na wodzie".
Na piechotę lub na rowerze
Zwiedźmy pałac w KOZŁÓWCE, a w PUŁAWACH słynny klasycystyczno- romantyczny zespół pałacowo- parkowy Czartoryskich. Serce skradnie nam LUBLIN ze swoim pięknym renesansowym starym miastem, zamkiem i kościołami. Miłośnicy koni powinni zajrzeć do WYGODY, koło JANOWA PODLASKIEGO. Znajduje się tu najsłynniejsza na świecie stadnina koni czystej krwi arabskiej. LUBELSZCZYZNĘ warto zwiedzać na rowerze, bo system dróg rowerowych jest tu bardzo gęsty. Jeśli na rower już za zimno, weźmy kijki do nordic walking, a gdy spadnie śnieg, skuśmy się na narty biegowe. Poćwiczyć możemy na PZU Trasach Zdrowia w ADAMOWIE (koło stawów adamowickich), w BIŁGORAJU (przy zalewie BOJARY) i w BYCHAWIE (park miejski).
Ruch jest receptą na zdrowie seniora
– zachęca JAKUB KALINOWSKI z Fundacji V4Sport, która współtworzy PZU Trasy Zdrowia
W trakcie budowy PZU Tras Zdrowia mieliśmy bardzo pozytywne doświadczenia we współpracy z grupami seniorskimi. Wielu seniorów angażowało się jako wolontariusze w przygotowaniu terenu, pomagali w wyznaczaniu trasy. Te obiekty powstawały również z myślą o nich, a poziom wigoru i chęci bezinteresownej pomocy przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. To w dużej mierze seniorzy dawali przykład swoim lokalnym społecznościom zarówno w procesie budowy, jak i późniejszym aktywnościom na trasie. Obserwujemy, iż PZU Trasy Zdrowia stały się ich małą ojczyzną. Oprócz aktywności fizycznej – najczęściej przy wykorzystaniu kijów nordic walking – to także miejsce relaksującego spaceru, odpoczynku na świeżym powietrzu i wymiany poglądów z innymi mieszkańcami gminy. To nieprawda, że nasi seniorzy tylko narzekają i oglądają seriale. Mamy coraz większą grupę, która jest świadoma, że ruch i aktywność to recepta na zdrowie.