Jego głupota może kosztować milion

2008-07-24 4:00

Myślał, że będzie bezkarny, ale długo nie cieszył się wolnością. Sprawca alarmu bombowego, który kilka dni temu doprowadził do ewakuacji największego centrum handlowego w Katowicach, wpadł w ręce policjantów.

Nieodpowiedzialnym żartownisiem okazał się Adrian J., 15-latek z Katowic. Koszty akcji ratowniczej i straty handlowców liczone są w setkach tysięcy złotych. Oni sami zapowiadają już, że będą się domagać rekompensaty od rodziców chłopaka.

Wielka ewakuacja

Adrian J. w poniedziałek około godziny 14.30 zadzwonił do katowickiego Centrum Powiadamia Ratunkowego z informacją o bombie, podłożonej w Silesi City Center. Wiadomość postawiła na równe nogi wszystkie służby.

W kompleksie, który liczy około 65 tysięcy metrów kwadratowych, znajduje się m.in. kilkaset sklepów, kawiarni i punktów usługowych. W poniedziałkowe popołudnie były tam tłumy. Ruszyła wielka ewakuacja.

- Uczestniczyli w niej policjanci, strażacy, pogotowie ratunkowe, straż miejska, pogotowie gazowe i elektryczne - wylicza Marek Wręczycki (32 l.) z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. -ĘPo ewakuacji trzeba było sprawdzić dokładnie całe centrum, każdy sklep, kawiarnię, salę kinową. Zajęło to kilka godzin. Akcja zakończyła się dopiero około godziny 20. Żadnej bomby nie było - dodaje policjant.

Na sucho nie ujdzie

Już po dwóch dniach od fałszywego alarmu bombowego policja zatrzymała sprawcę. Adrian J. nie potrafił wytłumaczyć, co nim kierowało, ani co chciał osiągnąć. Dzwonił z własnego telefonu na kartę. Konsekwencje jego głupiego żartu mogą być jednak bardzo nieprzyjemne.

- Winowajca jest nieletni, więc jego sprawą zajmie się sąd rodzinny. Za ten czyn grozi mu pobyt w poprawczaku. Z kolei jego rodzice zostaną obciążeni kosztami akcji - wyjaśnia Marek Wręczycki.

Adrian J., może także zostać obciążony za straty, jakie ponieśli właściciele sklepów i całego obiektu. - Na pewno będziemy się domagać od prawnych opiekunów nastolatka odszkodowania za poniesione straty. Co więcej, będziemy do tego samego gorąco namawiać najemców sklepów w naszym centrum handlowym. Głupota musi zostać ukarana, choćby dla odstraszającego przykładu - podkreśla Ewa Marcinek, dyrektor operacyjny w Silesia City Center.

Poniedziałkowy fałszywy alarm bombowy był już czwartym w historii Silesia City Center.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki