O tragicznym wypadku pod Wejherowem pisaliśmy wczoraj. W auto, którym jechała rodzina Andrzeja W., uderzyło audi prowadzone przez pijanego w sztok Leszka S. (37 l.). Zginęli Justyna W.-S. i chłopczyk, którego od siedmiu miesięcy nosiła pod sercem. Mąż kobiety został ciężko ranny. - Jego stan jest krytyczny.
Jeśli przeżyje najbliższe 48 godzin, będzie miał szansę...
Ma rozległe obrażenia wewnętrzne. Jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Jeśli przeżyje najbliższe 48 godzin, będzie miał szansę... - dowiedzieliśmy się wczoraj w gdańskim szpitalu. Rodzina Andrzeja W. wierzy, że mężczyzna się ocknie. - Pawełek stracił już mamę, co się z nim stanie, jeśli umrze też ojciec? - rozpacza Bożena S. Kobieta liczy na sprawiedliwy wyrok dla zabójcy swej siostry. Bydlak, który spowodował wypadek pod Wejherowem, miał prawie 2 promile alkoholu we krwi. Wcześniej za jazdę po pijanemu stracił już prawo jazdy. Sąd na razie aresztował go na trzy miesiące. Za to, co zrobił, grozi mu do dwunastu lat więzienia.
Zobacz też: Wypadek w Luzinie koło Wejherowa. PIJANE bydlę zabiło kobietę W CIĄŻY!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail