Kiedy Mandy przyszła na świat, lekarze dawali jej tydzień życia. Dziewczynka była nieproporcjonalnie zbudowana, tuż po urodzeniu jej stopy wyglądały jak u kilkuletniego dziecka i - co najgorsze - nikt nie wiedział, co to za choroba i jak z nią walczyć.
Mimo tragicznych lekarskich prognoz mała Mandy każdego dnia udowadniała, że chce żyć. I ku zdziwieniu wszystkich, mając ledwie 18 miesięcy, zaczęła chodzić. Niestety z roku na rok było coraz gorzej.
Dzisiaj jej stopy osiągnęły długość ponad 41 cm, a ich obwód to prawie 90 cm! Właśnie dlatego jedynym ratunkiem dla Mandy jest drastyczna operacja amputacji obu nóg!
- Ważę 127 kilogramów, z czego aż 95 kg ważą moje nogi! - mówi Angielka, pokazując swoje gigantyczne stopy. - Wystarczy, że wstanę rano z łóżka, pójdę do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie i już jestem skrajnie zmęczona - skarży się Mandy.