Jelcz płonął jak pochodnia

2009-04-17 7:00

Chwile grozy przeżyli pasażerowie wysłużonego jelcza. Gdy przejeżdżali wiaduktem na ul. Marsa nagle poczuli smród spalenizny. Okazało się, że w komorze silnika wybuchł pożar!

Zaalarmowany kierowca autobusu nie zastanawiał się ani chwili. Zatrzymał pojazd, wypuścił pasażerów i złapawszy gaśnicę od razu zaczął gasić płomienie.

- Ogień był zbyt duży. Na szczęście szybko przyjechali strażacy. Razem pokonaliśmy żywioł - mówi roztrzęsiony kierowca Sławomir Wiśniewski.

Jak informuje Adam Stawicki (33 l.), rzecznik Miejskich Zakładów Autobusowych, w jego firmie dokładnie będą kontrolowane autobusy.

- Komisja wyjaśni, jak doszło do tego wypadku - obiecuje.

To już drugi pożar autobusu w ciągu tygodnia. Poprzednio na Trasie Łazienkowskiej doszczętnie spłonął solaris.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają