Zaalarmowany kierowca autobusu nie zastanawiał się ani chwili. Zatrzymał pojazd, wypuścił pasażerów i złapawszy gaśnicę od razu zaczął gasić płomienie.
- Ogień był zbyt duży. Na szczęście szybko przyjechali strażacy. Razem pokonaliśmy żywioł - mówi roztrzęsiony kierowca Sławomir Wiśniewski.
Jak informuje Adam Stawicki (33 l.), rzecznik Miejskich Zakładów Autobusowych, w jego firmie dokładnie będą kontrolowane autobusy.
- Komisja wyjaśni, jak doszło do tego wypadku - obiecuje.
To już drugi pożar autobusu w ciągu tygodnia. Poprzednio na Trasie Łazienkowskiej doszczętnie spłonął solaris.