Jerzy Miller: Za dużo się źle mówi o postawie Rosjan po 10 kwietnia

2010-08-07 17:15

Minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller odniósł się w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" do zarzutów o brak współpracy polską-rosyjską w dążeniu do wyjaśnienia przyczyn katastrofy prezydenckiego tupolewa, do której doszło 10 kwietnia na lotnisku pod Smoleńskiem. Zapewnia, że przepływ informacji poprawi się. Narzeka też, że za dużo złego Polacy mówią o podejściu Rosjan w sprawie tragedii.

Stojący na czele komisji badającej okoliczności katastrofy z 10 kwietnia minister Miller ocenił, że lista okoliczności, które doprowadziły do tragedii na pewno będzie długa. Nie da się odnaleźć jednej, konkretnej przyczyny katastrofy.

Pytany o to, jak układa się współpraca z Moskwą podkreślił, że ważne jest pielęgnowanie stosunków polsko-rosyjskich, ale nie obywa się bez trudności w kontaktach z Rosjanami. - Albo jest to kwestia wewnętrzna rosyjska, albo reakcja na nastroje w Polsce, bo za dużo się u nas źle mówi o postawie Rosjan w badaniu katastrofy smoleńskiej - przypuszcza minister.

Niezależnie od deklaracji o poprawie przepływu informacji, Polakom brakuje wielu danych o które bezskutecznie prosili Rosjan. W wywiadzie Jerzy Miller wymienia tu między innymi brak wiedzy na temat procedur, które obowiązują rosyjskich kontrolerów. - Może Rosjanie nie mogą zakazać lądowania, ale na pewno tego nie wiemy - dodaje.

Zapytany o spotkanie z bliskim Władimirowi Putinowi ministrem transportu Igorem Lewitinem zapewnił, że jest on "właściwą osobą do rozmów".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki