Policja, czapka policyjna

i

Autor: Piotr Bławicki Testy psychologiczne do policji. Sprawdż, czy możesz zostać policjantem!

Jerzy S. pisał prace magisterskie dla policjantów "To były wzory"

2015-12-08 12:45

Jerzy S. twierdzi, że rzeczywiście pisał prace magisterskie policjantom, ale to miały być tylko "wzory" - tak przynajmniej twierdzi S. z Tarnowskich Gór. - Klient dzwonił do mnie, podawał temat, a ja przygotowywałem plan do akceptacji. Jeśli promotor go zatwierdził, to pisałem kolejne rozdziały - tłumaczył S. przed sądem.

Jerzy S. z Tarnowskich Gór siedem lat temu miał firmę i oferował pomoc w pisaniu prac licencjackich, magisterskich i inżynierskich. 40-letni ochroniarz z Tarnowskich Gór, który jest kluczowym świadkiem w sprawie lewych magisterek, powiedział w sądzie - Klient dzwonił do mnie, podawał temat, a ja przygotowywałem plan do akceptacji. Jeśli promotor go zatwierdził, to pisałem kolejne rozdziały. S. twierdzi, że prace pisane przez S. miały być tylko "wzorami", a nie pracami magisterskimi - podaje Nowa Trybuna Opolska. - Uprzedzałem klientów, że to są jedynie wzory, a nie gotowe prace, bo te każdy musi napisać sobie sam - powiedział S., który przed sądem kilkakrotnie twierdził, że nie pamięta wszystkich szczegółów. Prace u S. kosztowały ok. 1200-1400 złotych za licencjat, za magisterkę - 1600 złotych.

- Pisałem prace dla kilku funkcjonariuszy, m.in. dla policjanta z Nysy. Za 70 stron zapłacił 1,2 tys. złotych. W kolejnych latach zgłaszali się do mnie następni policjanci. Czterech albo pięciu pracowało w tej samej jednostce, więc pewnie przekazywali sobie informacje o naszych usługach - opowiadał Jerzy S. w sądzie. W pisaniu Jerzemu S. pomagała również żona.

Jak podaje Nowa Trybuna Opolska, funkcjonariusze nie przyznają się do winy. Sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Opolu. Mundurowym grozi do 3 lat więzienia.

Zobacz też: Aldona G. udawała, że ma raka i wyłudzała tak pieniądze!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki