Programy publicystyczne już od tygodnia wypełnione są wspomnieniami o tragicznie zmarłych w katastrofie pod Smoleńskiem.
Nie inaczej było w przypadku niedzielnego wydania programy „Kawał na ławę” w telewizji TVN. Posłowie bardzo ciepło mówili o swoich kolegach i koleżankach, ale największe poruszenie wywołał Ryszard Kalisz, który postanowił podzielić się legendą jak krąży po korytarzach budynku SLD.
Przeczytaj koniecznie: Oni wszyscy mieli nadzieje i marzenia
"Gdy ostatnio tam byłem zagadnął mnie jeden z portierów. Opowiadał, że Szmajdziński wychodząc z gmachu, zawsze na luzie rozmawiał z nimi. Ale w piątek przed tragedią było inaczej" – snuł swoją opowieść poseł Kalisz.
"Jurek wychodząc tym razem odwrócił się tylko do nich i trzy razy powtórzył: Żegnam was. To ponoć wyglądało tak jakby żegnał się na zawsze z miejscem, w którym spędził około 20 lat życia" – twierdził Ryszard Kalisz.
Patrz też: Lista ofiar tragedii, które są nadal w Rosji