Tymczasem od tygodnia niebo zakrywają deszczowe chmury, a temperatura jest poniżej 10 stopni. Wysoko w Beskidach spadł pierwszy śnieg. Na dodatek wieje nieprzyjemny wiatr, obniżający temperaturę odczuwalną o 5-6 stopni. Wszystko za sprawą zimnych arktycznych mas powietrza, które znad Skandynawii dotarły aż po Bałkany i Morze Czarne.
W najbliższych dniach będziemy nadal marzli i nie ma co liczyć na zasadniczą zmianę typu pogody. W sobotę ociepli się tylko troszeczkę, do 12 stopni Celsjusza. Dziś wprawdzie nawet tu i ówdzie na chwilę wyjrzy słońce, ale do końca tygodnia bym się z parasolem nie żegnał. Warunki biometeorologiczne także nie ulegną poprawie. Nadal wiele osób będzie narzekało na bóle głowy, uczucie senności i zmniejszoną koncentrację uwagi. Taki ma na nas wpływ brak światła, duża wilgotność powietrza, silniejszy wiatr i ogólne odczucie przeszywającego zimna. W takich warunkach wzrasta zagrożenie przeziębieniem i grypą. Dlatego powinniśmy szczególną uwagę zwracać na odpowiedni ubiór, zwłaszcza dzieci.
Kto zaplanował urlop w górach, ma pecha. Nawet malownicza sceneria oprószonych liści zakopiańskich drzew nie zrekompensuje zepsutego wypoczynku. Na tatrzańskich szczytach leży ponad 10 centymetrów białego puchu i trzyma 5-stopniowy mróz. Na szlakach jest ślisko, a widoczność ogranicza gęsta mgła, zatem wszelkie wyprawy nie mają sensu.
Na zimno narzekają praktycznie wszyscy mieszkańcy Europy, z wyjątkiem Hiszpanii. Najgorzej jest na Węgrzech, w Bośni i Hercegowinie oraz Chorwacji. Mieszkańcy tych krajów najmocniej odczuli gwałtowny spadek temperatury. Jeszcze kilka dni temu panowały tam upały do 38 stopni, a dziś jest zaledwie 8 stopni. Tak jak u nas pada deszcz i w kolejnych dniach na radykalną zmianę aury nie ma co liczyć.