Głośno o locie trzech polityków: rzecznika Adama Hoffmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i europosła Dawida Jackiewicza, zrobiło się po publikacji Faktu. Współpasażerowie samolotu ralacjonowali, że doszło do dużej sprzeczki między żonami polityków PiS-u a obsługą samolotu. Chodziło o spożywanie alkoholu nielegalnie wniesionego na pokład samolotu. Sytuacja była na tyle poważna, że pilot chciał wylądować awaryjnie.
>>> TUTAJ WIĘCEJ o locie awanturze w samolocie
W piątek Newsweek poinformował, że podróż polityków była finansowana przez Sejm! Jak informuje Tvn24.pl, okazało się, że zwrócili się oni do Marszałka Sejmu o zgodę na podróż własnymi samochodami. Na miejscu mieli wziąć udział w posiedzeniu komisji zagadnień prawnych i praw człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Dostali na to kilkanaście tysięcy złotych. Ostatecznie zamiast samochodem, polecieli samolotem!
Jak tłumaczył Mariusz Antoni Kamiński dla Tvn24.pl, plan podróży samochodem "nie wypalił", bo podróż zajęłaby za dużo czasu. Jak dodaje portal, bilety "Ryanaira" to wydatek kilkuset złotych. A zwrot za delegację samochodową? Tutaj może chodzić o kwotę w wysokości kilkunastu tysięcy!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail