Duński "Wiking Wojownik" Mikkel Kessler (28 l.) wytrzymał 12 rund ciężkiego boju z "Dumą Walii". Ostatecznie przegrał jednogłośnie na punkty - 111:117, 112:116, 112:116 i poniósł pierwszą porażkę na profesjonalnym ringu.
"Calzaghe na szczycie świata" - napisał "The Sun". - Było nieźle jak na 35-latka! - chełpił się triumfator, który do posiadanego od 1997 r. pasa WBO dołożył dwa odebrane Kesslerowi - WBA i WBC. Ma teraz na koncie 44 zwycięstwa i żadnej przegranej. Jeśli jeszcze 4 razy obroni tytuł, wyrówna rekord legendarnego Joego Louisa.
Walijczyk miał za sobą doping 50 tysięcy rodaków na Millennium Stadium w Cardiff. Presja nie podziałała za dobrze. Już w pierwszej rundzie przyjął mocne lewe rywala. W trzecim starciu Kessler leżał na deskach, ale sędzia uznał, że się pośliznął. Od szóstej rundy obrońca tytułu kontrolował już walkę i wygrał u wszystkich arbitrów.
- Nikt nie może powiedzieć, że sędziowie byli przekupieni - skomentował Calzaghe, którego obóz wyzywa na kolejny pojedynek Amerykanina Bernarda Hopkinsa.
Podczas tej samej gali rodak Calzaghe, Enzo Maccarinelli, po raz czwarty obronił tytuł WBO w junior ciężkiej, pokonując w 4 r. Mohameda Azzaoui. Na miejscu Algierczyka mógł się pojawić Krzysztof "Diablo" Włodarczyk, ale odrzucił ofertę walki wartą co najmniej 150 tysięcy funtów.