Maya Rostowska to córka wicepremiera i ministra finansów Jacka Rostowskiego (62 l.). Wczoraj ujawniliśmy, że od niedawna jest analitykiem w PISM. Instytut współpracuje i jest finansowany przez MSZ Radka Sikorskiego (50 l.). Według pracowników instytutu o tym, że Rostowska dostała posadę analityka, zdecydował jej profesjonalizm, rzetelność i kreatywność. O koligacjach rodzinnych w tym przypadku nie miało być mowy.
>>> Córka Rostowskiego dalej pracuje dla rządu
W takie zapewnienia nie wierzy opozycja. - Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się, że córka wicepremiera Janusza Piechocińskiego (53 l.) znalazła zatrudnienie w spółce podległej Piechocińskiemu. Teraz że córka Rostowskiego ma posadę w instytucie. Okazuje się, że praca jest, ale tylko dla swoich - ocenia szef klubu PiS Mariusz Błaszczak (43 l.). W podobnym tonie wypowiada się Andrzej Dera (51 l.) z Solidarnej Polski.
- To ciąg dalszy nepotyzmu uprawianego przez rządzących. Ważne, żeby nasza rodzina była ustawiona. Niech inni się martwią - ocenia Dera. - Dopóki PO będzie przy władzy, będziemy mieli wdrażany program "rodzina na swoim" - dodaje z kolei Artur Dębski (44 l.), poseł Ruchu Palikota.