- Działaczom PO, ich rodzinom i bliskim jest dziś dużo trudniej znaleźć pracę niż ludziom niezwiązanym z polityką. Aktywność polityczna nie tylko nie pomaga, ale wręcz szkodzi, zwłaszcza w szukaniu pracy w instytucjach i firmach państwowych - żali się poseł PO Andrzej Halicki (52 l.) w wywiadzie dla "Plus Minus". PO ma ponad 40 tys. członków. PSL aż 124 tys. Licząc z rodzinami i bliskimi to w sumie nawet pół miliona osób. Więc pewnie Halicki ma rację! Ciężko im wszystkim znaleźć godną pracę za publiczną kasę. Ale koalicja rządowa robi, co może, by zaspokoić pragnienie co najmniej części. - Gabinety polityczne. Przymiotnik "polityczne" wyraźnie wskazuje na to, po co zostały utworzone. Służą temu, by obsadzić w nich ludzi, którzy są w danej partii politycznej lub są jej bliscy. Szkoda, że robi się to kosztem podatnika. Bo te gabinety są zbędne - ocenia Wojciech Jabłoński, politolog. Jakie są obowiązki ludzi, którzy pracują w gabinetach politycznych? Ich praca ogranicza się do trzech słów: przynieś, podaj, pozamiataj! Nic więc dziwnego, że każdy w nich może pracować, a politycy preferują na tych stanowiskach młodych działaczy partyjnych. Przykłady? W gabinecie politycznym w Ministerstwie Transportu u Sławomira Nowaka (39 l.) miejsce znalazł np. Jakub Łuczywo (24 l.). Doświadczenie: pracował w biurach poselskich m.in. u Nowaka i Agnieszki Pomaskiej (32 l.) z PO. W gabinecie politycznym u ministra cyfryzacji Michała Boniego (59 l.) pracuje np. 29-letni Robert Gawłowski. Doświadczenie zbierał w biurze posła PO Grzegorza Karpińskiego (37 l.). Z kolei szefem gabinetu politycznego ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego (53 l.) jest Tomasz Jędrzejak (32 l.), który od wielu lat jest związany z PSL. Wystarczy spojrzeć do tabelki obok, by się przekonać, jak astronomiczne są pensje w gabinetach politycznych. W niektórych resortach sięgają kilkunastu tysięcy złotych brutto miesięcznie. Gabinetu politycznego nie mają tylko ministrowie skarbu i rozwoju regionalnego.
Jest PRACA dla MŁODYCH! Ale tylko z Platformy i PSL
Uwaga! Jest praca dla absolwenta! Wymagania: deklarowana miłość do koalicji rządzącej! Wykształcenie: bez znaczenia. Pensja: nawet kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie! Gdzie tak płacą? W gabinetach politycznych w rządzie PO i PSL. W 2012 roku na wynagrodzenia dla niespełna 80 osób, w większości bardzo młodych, wydano prawie 8 mln zł! Średnia pensja to ponad 8600 zł!