Wybitny kardiochirurg znowu musi walczyć.
- Mam chorobę popromienną - mówi "Super Expressowi" profesor Religa. - Dlatego do końca września jestem na zwolnieniu lekarskim. Nie chciałem pokazywać się w Sejmie w takim stanie. Jak miałem iść do pracy, skoro padałem z nóg - wyznaje.
O swojej chorobie nie chce rozmawiać. Na szczęście stan byłego ministra już się poprawił. Na tyle, że w ostatni weekend pojechał na zawody wędkarskie w Gołdapi. Przygotowywał się do tego od lipca. Choć wzięło w nich udział kilkudziesięciu zapaleńców, profesor wywalczył trzecie miejsce.
- Teraz czuję się o wiele lepiej. Ale było już naprawdę źle. Cały czas nie daję się chorobie, dlatego pojechałem na te zawody - opowiada. - Było cholernie zimno, ryby nie chciały brać, ale mimo to udało mi się złowić kilka wymiarowych okoni i kilkanaście mniejszych. Jestem bardzo zadowolony z wyniku, bo tam wędkowali prawdziwi zawodowcy - zaznacza poseł PiS.
W czasie zawodów byłego ministra wspierała żona Anna. Szczelnie opatulona kurtką pomagała mu nosić sprzęt i cumować łódkę. A profesor? Na wodzie zachowywał się, jakby w ogóle nie chorował. Dziarsko wyciągał z jeziora rybę za rybą, a kiedy nikt nie widział, zapalał potajemnie papieroska.
Przypomnijmy, że Zbigniew Religa od maja ub. roku walczy z rakiem. Po pierwszej operacji wycięto mu większość zajętego przez nowotwór lewego płuca. Po kilku miesiącach nastąpił nawrót choroby, rak zaatakował prawe nadnercze. Właśnie wtedy profesor otarł się o śmierć. Po końskiej dawce chemioterapii stracił prawie wszystkie białe krwinki. Mimo to, po kilku tygodniach wrócił do pracy. Choroba dała mu spokój do ostatnich wakacji, kiedy to profesor znów musiał poddać się serii naświetlań.
- Teraz jest już lepiej, mam nadzieję, że w październiku wrócę do pracy. Do zobaczenia w Sejmie - dodaje na koniec Zbigniew Religa. Życzymy zdrowia, panie profesorze.
Co to jest choroba popromienna?
Prof. Leszek Królicki, krajowy konsultant medycyny nuklearnej:
W przypadku osób, które były poddawane radioterapii w leczeniu nowotworów, mówimy o tzw. reakcji popromiennej. Jest ona bardzo groźna i uciążliwa. Jej objawami są m.in. wypadanie włosów, osłabienie całego organizmu, uszkodzenie skóry, śluzówek. Mogą wystąpić biegunki, wymioty, czasem krwawienia z przewodu pokarmowego. Niemniej jednak korzyści płynące z radioterapii są znacznie większe niż skutki uboczne. Przecież w leczeniu onkologicznym chodzi przede wszystkim o zniszczenie raka i to jest najważniejsze.