Jeżeli my, kibice, ponarzekamy sobie gdzieś przy stole na urodzinach, w robocie przy śniadaniu albo w szynku przy piwie, no to jest to takie narzekanie sobie a muzom. Sportowcy tego nie słyszą i nikomu krzywda się nie dzieje. Gorzej, jeżeli robią to media, w sposób, delikatnie mówiąc, radykalny. Nawet jeśli po części mają rację, bo komuś nie wyszedł skok, rzut, jednym słowem start. Weźcie szanowni koledzy pod uwagę to, że Wasze komentarze, czy relacje też czasem wiele pozostawiają do życzenia, a jakoś uchodzi Wam to na sucho. Bądźmy po prostu ludźmi, wyrozumiałymi na to, że ktoś odmawia sobie wiele przyjemności, haruje na treningach, ale czasami mu się nie uda.
Do internautów też mam prośbę. To, że nauczyli was pisać, nie upoważnia Was do tego, żeby wypisywać bezczelne epitety o kim tylko się da. Niech jeden mądrala z drugim spróbuje takie pierdoły napisać na swoją żonę. Zobaczymy, jak by się to skończyło. Sportowcy, głowa do góry! Jestem z Wami - i z tymi przegranymi, i ze zwycięzcami.