Ustawa zdrowotna i rozporządzenia ministra zdrowia dają przyszłym matkom wiele przywilejów, np. taki, by podczas porodu ciężarnej towarzyszyła bliska osoba. Inna sprawa, że szpitale bardzo często nie trzymają się przepisów i pobierają za to wysokie opłaty. W niektórych placówkach trzeba płacić nawet 1000 zł za obecność męża podczas porodu. Minister Ewa Kopacz (53 l.) zapewnia nas, że jej resort pracuje nad nowymi przepisami. Mają być w nich zawarte dokładne wytyczne, co się ciężarnej i rodzącej należy, a za co powinna płacić. Niektóre placówki służby zdrowia traktują bowiem opłaty w sposób dowolny. Dziś minister Kopacz odpowiada Czytelniczkom "Super Expressu" na pytania o ich prawa.
- Chcę "rodzić" razem z mężem. W jednym z warszawskich szpitali, który wybrałam, żądają ode mnie 600 zł. Czy szpitale mające kontrakt z NFZ mają prawo żądać opłaty za porody rodzinne?
- Nie. Kobieta ma prawo do tego, by podczas porodu towarzyszyła jej bliska osoba. Natomiast zgodnie z ustawą o prawach pacjenta szpitale mają prawo pobierać zwrot kosztów realizacji prawa pacjenta do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej. Dotyczy to jednak jedynie kosztów faktycznie przez szpital poniesionych. Np. koszt prania fartucha dla przyszłego taty czy babci. Wysokość opłat nie powinna być jednak ustalana w sposób dowolny i stanowić przeszkody w korzystaniu przez rodzącą ze swoich praw.
- Co to są warunki ponadstandardowe? Czy przebywanie po porodzie w dwuosobowej sali to aż taki luksus, że trzeba za niego słono płacić?
- Pacjentka powinna rodzić w warunkach poszanowania prawa do intymności i godności oraz prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Placówki publiczne mają prawo jedynie do zwrotu kosztów związanych z zapewnieniem pacjentom prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej.
- Boję się porodu. Lekarz żartuje, że nie ja pierwsza i ostatnia, ale on nie znajduje wskazań medycznych, bym rodziła ze znieczuleniem. Twierdzi, że trzeba zapłacić, bo w szpitalu brakuje anestezjologów i lekarz przyjdzie mnie znieczulić poza swoimi godzinami pracy. Czy to jest prawda?
- Znieczulenie podawane ze wskazań lekarskich było, jest i będzie dla pacjentek bezpłatne. Przypomnę, że jednym ze wskazań medycznych może być niska tolerancja bólu u kobiety. Jeśli pani jest w takiej sytuacji, to powinna pani otrzymać środek znieczulający bez dodatkowych opłat.
- Co z bezpłatnymi szkołami rodzenia? W niektórych miastach są darmowe, w innych trzeba za nie płacić.
- Tam, gdzie są bezpłatne szkoły rodzenia, np. w Warszawie, ich działalność finansują ze swoich budżetów samorządy. Ale standard opieki okołoporodowej opracowany w Ministerstwie Zdrowia także zawiera świadczenia profilaktyczne udzielane kobietom w ciąży, w tym z zakresu edukacji zdrowotnej. Te świadczenia mogą być udzielane przez położną środowiskową czy lekarza ginekologa opiekującego się kobietą w czasie ciąży.