Sobotnia uroczystość w Krakowie zgromadziła ogromny tłum - doliczono się ok. 80 tys. wiernych. To była już piąta (!) tego typu uroczystość w historii polskiego Kościoła. Przed wojną Jezusa uznano za króla dwukrotnie, m.in. w 1921 roku. Wówczas Kraków widział zresztą większe tłumy wiernych niż obecnie. Po wojnie intronizacji dokonano jeszcze w 1951 roku i stało się to w ukryciu przed komunistycznymi władzami. W 2011 roku odnowiono akt intronizacji. Dziś pretekstem jest kończący się Jubileusz Miłosierdzia i 1050. rocznica chrztu Polski.
Zawsze była to uroczystość kościelna - panowanie Chrystusa uznawał Episkopat i wierni. Tym razem na uroczystościach był obecny najwyższy świecki urzędnik w Polsce - prezydent Duda. Towarzyszyła mu jego matka prof. Anna Milewska-Duda (67 l.). Pojawili się także zaprzyjaźnieni z Radiem Maryja ministrowie sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (46 l.) i środowiska - Jan Szyszko (72 l.).
Przyjęcie panowania Chrystusa jest z założenia aktem wiary narodu. Czy to krok do tego, by Polska stała się państwem wyznaniowym? - Absolutnie nie. Panowanie Jezusa przyjmą ci, którzy tego chcą i wierzą w to. Sam Pan Jezus nauczał, że chce być kochany w wolności. To jest jak z małżeństwem. To zawarte pod przymusem jest nieważne - wyjaśnił nam franciszkanin o. Jan Maria Szewek.