Spotkanie kilkuset lubelskich działaczy PO. Wśród nich minister sportu Joanna Mucha. Ale tym razem minister wystąpiła nie w urzędowej, ale w zupełnie innej roli - duszy towarzystwa. Kiedy tylko pojawiła się gitara, Mucha chwyciła ją i zaczęła śpiewać "Poczekalnię" Jacka Kaczmarskiego. O wydarzeniu poinformowała lubelska strona PO. - Zaczęło się od grilla, a skończyło się na konkursie wykonania piosenki Koko Euro Spoko - czytamy.
Muzyczna pasja minister znana jest od dawna. Za duszę towarzystwa była uważana już kilka lat temu. Na obozach działaczy PO organizowanych przez Janusza Palikota (48 l.) również śpiewała i grała na gitarze. A jej znakiem rozpoznawczym były... rozciągnięte swetry. Według tygodnika "Wprost", oprócz gitary minister Mucha potrafi też grać na perkusji. - Bierze do ręki gitarę albo siada przy perkusji. Jej dwaj synowie też chwytają wtedy za instrumenty. Oni chodzą na lekcje muzyki, ona jest samoukiem - informuje tygodnik.