W połowie stycznia Ministerstwo Sportu rozstrzygnęło dwa przetargi. Pierwszy to realizacja zadania badawczego pt. "Aktywność turystyczna Polaków", a drugi to również zadanie badawcze pt. "Turystyka zagraniczna".
Cel? Według przetargowej specyfikacji to m.in. monitorowanie krajowych i zagranicznych wyjazdów mieszkańców Polski, kwartalne i roczne oszacowanie wizyt zagranicznych turystów, charakterystyka turystów zagranicznych przebywających w Polsce.
Pierwszy przetarg wygrał warszawski Instytut Turystyki. Koszt to 734 925 tys. zł. Drugi również padł łupem Instytutu, w konsorcjum z firmą Activ Group. Koszt 569 490 tys. zł.
W sumie na dwa badania z państwowej kasy pójdzie ponad 1,3 mln zł.
W jaki sposób minister Mucha chce się dowiedzieć o turystycznych preferencjach? Zadając odpowiednio przygotowane pytania. Jaki jest Pana/Pani stan cywilny? Ilu ma/miał Pan (i) podwładnych? Kto w Pana/Pani gospodarstwie domowym zajmuje się - bardziej niż inne osoby - codziennymi zakupami i porządkami?
Z kolei zagraniczni turyści muszą się tłumaczyć: Co było głównym celem Pana/Pani przyjazdu do Polski? A także, ile wydali pieniędzy na "zakupy w celu odsprzedania".
Zapytaliśmy Ministerstwo Sportu o uzasadnienie tak sowitych wydatków na dwa badania. Niestety, resort nie udzielił nam odpowiedzi. Po ujawnieniu olbrzymich premii dla szefów NCS i spółki PL.2012 okazuje się, że nie tylko sport jest w Polsce kosztowny. Turystyka również...