Joanna Mucha chce wykończyć Palikota

Już liczą swoje szable przed zjazdem wyborczym partii. Co na to Palikot? Twierdzi, że za wymierzoną w niego intrygą stoi sam szef klubu PO - Grzegorz Schetyna (47 l.).

Wojna o fotel szefa lubelskiej Platformy zakończy się 17 kwietnia. O tym, kto będzie stał na czele partii w regionie, zdecyduje 500 delegatów. Do tej pory wydawało się, że pozycja milionera Palikota jest niezagrożona. Ale na czele buntowników stanęła piękna posłanka Joanna Mucha, która jeszcze niedawno była... bliską współpracowniczką Palikota. To może oznaczać, że Palikot ma potężniejszych wrogów, niż mu się wydawało.

Patrz też: Palikot niszczy Schetynę

- Nie podoba mi się styl uprawiania polityki przez Janusza. Skoro ostatnio zdradził się z ambicjami o wiele większymi niż kierowanie regionem i chce w przyszłości kierować Polską, to niech swoją uwagę skupia gdzie indziej. Jego nadmierna aktywność w polityce krajowej nie idzie w parze z działalnością lokalną - argumentuje dyplomatycznie w rozmowie z "SE" Mucha. Co na to sam Palikot? W oświadczeniu przesłanym do mediów podkreślił, że postawa Muchy i wysunięcie kandydatury Karpińskiego może świadczyć o inspiracji zewnętrznej, będącej elementem rywalizacji pomiędzy zwolennikami Grzegorza Schetyny i Donalda Tuska (53 l.).

"Oświadczam, że w tym sporze, kandydując na przewodniczącego regionu lubelskiego PO, staję zdecydowanie po stronie Donalda Tuska" - napisał. Według politologów, Palikot sporo ryzykuje, rozgrywając konflikt między Tuskiem i Schetyną. - Wołanie o pomoc u premiera to ryzykowna strategia. Poseł chce wygrać na napięciu między dwoma czołowymi politykami Platformy, a przecież konflikt między nimi ostatnio złagodniał.

Próba napuszczania Tuska na Schetynę zamiast polepszyć, może pogorszyć sytuację Palikota - uważa dr Jarosław Flis, politolog. Posłanka Mucha na swoim blogu napisała wczoraj do Palikota: - Nie waż się mieszać premiera do swoich prywatnych śmiesznych wojenek. Wara.