- Powodem frustracji prezesa Kaczyńskiego i jego wciąż skwaszonej miny jest to, że nie bardzo wiadomo, gdzie stał w PRL. Twierdzi, że nie tam, gdzie ZOMO, ale też na pewno nie tam, gdzie internowani - pisze Senyszyn.
Senyszyn stwierdziła, że Jarosław Kaczyński "korzystał z z dobrodziejstw PRL, jak mało kto". Zauważyła również, że w swoim doktoracie prezes PiS "obficie cytował materiały ze zjazdów i plenów KC PZPR, a z przywódców Gomułkę, Bieruta, Cyrankiewicza, Kliszkę, Sokorskiego, Werblana. Także Urbana".
Według Senyszyn transformacja przyniosła Jarosławowi Kaczyńskiemu korzyści, ponieważ załozył on partyjną spółkę Telegraf, która - jak pisze - miała zajmować się wszystkim, ale ostatecznie ograniczyła się do gromadzenia pieniędzy. Dzięki tej działalności miało zostać zebrane 250 milionów złotych. "Ostatecznie afery Telegrafu nigdy nie rozwikłano, a siedzieć poszedł tylko przyjaciel prezesa K., Maciej Z." - podkreśliła posłanka.
Dodała także, że że Kaczyński "mścił się na Polakach za swoją minioną bierność", ale "z pychy i głupoty doprowadził do wcześniejszych wyborów, które zakończyły się jego przegraną". Stwierdziła, że wolność Kaczyńskiego podczas marszu organizowanego przez PiS wolność Kaczyńskiego nie będzie zagrożona "gdyż korzysta z immunitetu" i jest chroniony przez "prywatną ochronę" i policję.
- Marzenie o internowaniu, a choćby zatrzymaniu na 24 godz. znów się nie spełni. Jeśli nie znajdzie się jakaś poczciwa dusza, która przyjmie Kaczyńskiego do internatu, przez kolejny rok będziemy oglądać jego obrażoną na cały świat minę niedocenionego męczennika z Żoliborza - napisała Senyszyn.