- Takich rzeczy się nie zapomina. Do dziś mam w domu koronę! - chwali się Senyszyn. Uczestnicy nowej edycji "Tańca z gwiazdami" mają więc powody do niepokoju.
Dotarliśmy do zdjęcia, na którym młodziutka Joanna Senyszyn w świetnym humorze odbiera z rąk organizatorów Balu Prasy koronę dla Miss Balu.
Patrz też: Senyszyn - jak Kalisz zatańczy, to schudnie
- To był 1969 rok. Miałam wtedy 20 lat, byłam studentką ekonomiki transportu w Wyższej Szkole Ekonomicznej. Bale tego rodzaju były wielkimi wydarzeniami w tamtych czasach - wspomina z rozrzewnieniem Senyszyn. Każdy z dziennikarzy w zaproszeniu miał kupon do głosowania. A głosowano na najładniejszą czy najefektowniej prezentującą się niewiastę.
Najpierw wybierano 10 kobiet, a później finalistki. - I okazało się, że wygrałam - opowiada, nie ukrywając radości europosłanka. - Wtedy takie wydarzenia były niesamowicie rozdmuchiwane. To zdjęcie obiegło chyba całą prasę. Ale co tam. Trzy lata później też byłam finalistką tego balu - skromnie dodaje Senyszyn. Jednak sukcesy młodej Senyszyn na peerelowskich parkietach to niejedyny powód do zmartwień dla jej konkurentów w "Tańcu z gwiazdami". Okazuje się, że Senyszyn już zaczęła przygotowania do konkursu - i to z najpopularniejszym polskim tancerzem zawodowym Marcinem Hakielem (27 l.), zwycięzcą drugiej edycji tanecznego show. Para zaprezentowała się w programie TVP "Pytanie na śniadanie".