Prowadzący audycję stwierdził, że wizerunek "sympatycznego Godsona" został zastąpiony przez "sztandary złych konserwatystów". - Warto było? - pytał swego gościa. - To nie wizerunek jest najważniejszy, najważniejsza jest walka o przyszłość Polski, rozumienie rodziny. To jest tak zasadnicza sprawa, że nie można nic nie mówić - mówił Godson.
- Platforma już pana nie lubi. Chciała mieć w panu symbol własnej otwartości i tolerancji - stwierdził Wróbel. - PO, do której wstąpiłem 9 lat temu, miała swoją deklarację ideową. Ona mówiła właśnie o obronie wartości tradycyjnej rodziny - odparł poseł.
Godson podkreślał, że choć światopoglądowo jest konserwatystą, w sprawach gospodarczych czuje się liberałem, zaś w społecznych lewicowcem. - Wiem, jestem bardzo dziwnym politykiem - przyznał.
Czytaj więcej: John Godson: Dziś związki partnerskie, jutro ZOOFILSKIE