- Kiedyś mi powiedziano, że mamy inną krew. Inne DNA, nie pamiętam już co. I dlatego nie mogę oddawać krwi. Nigdy tego nie robiłem tu w Polsce - powiedział nam poseł, kiedy zapytaliśmy go, czy odda krew dla Artura Górskiego. - Uwierzyłem w to, nie dociekałem. Przecież mówi się, że afrykańscy biegacze mają inną strukturę mięśni i dlatego wygrywają. Pewnie są jakieś różnice w krwi - mówił nam poseł.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy poseł Godson ma rację. Zadzwoniliśmy do stacji krwiodawstwa i... zostaliśmy wyśmiani.
- Inna krew, dobre sobie! - zaśmiał się dr Michał Zamolski z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w Łodzi. - Wymaga się od obcokrajowca, by znał język polski, żeby zrozumiał pytania kwestionariusza - wyjaśnia nam doktor.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Nawet wrogowie oddają krew, by ratować posła PiS!
Żeby nie było jakichkolwiek wątpliwości, zapytaliśmy krajowego konsultanta w dziedzinie transfuzjologii klinicznej prof. Ryszarda Pogłóda.
- Wszyscy ludzie mają taki sam skład krwi - powiedział nam profesor. - Jeśli więc Murzyn lub Azjata spełni wymogi formalne, tj. ma PESEL i posługuje się językiem polskim, a do tego jest zdrowy, to nadaje się na dawcę - wyjaśnia profesor. Oddawanie krwi to indywidualna decyzja. Nie wszyscy mogą to zrobić. My zapytaliśmy lekarzy tylko dlatego, by poseł Godson przestał wierzyć w niesprawdzoną rzecz, którą ktoś mu kiedyś powiedział.