Maleństwo leży w inkubatorze pod troskliwą opieką lekarzy ze Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu. Ma status pacjenta o nieznanym nazwisku. Wiadomo, że urodziła je Jolanta C., ale muszą to potwierdzić badania krwi. Właśnie w tym celu kobieta przyjechała do szpitala. - Przy okazji przyszła zobaczyć córeczkę - potwierdza dr Barbara Chomik, ordynator oddziału noworodków. Przypomnijmy: kobieta była w siódmym miesiącu ciąży, gdy podczas nocnej zmiany w pracy zaczęła rodzić. Wyszła z hali produkcyjnej, urodziła dziecko pod płotem zakładu i wyrzuciła je w krzaki. Maleństwo leżało tam dwa dni. Znaleziono je dosłownie w ostatniej chwili...
Wyrzuciła dziecko w krzaki - prokuratura postawiła jej zarzut usiłowania zabójstwa
Prokuratura postawiła Jolancie C. zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi jej do pięciu lat więzienia. - Sprawę opieki nad dzieckiem rozstrzygnie sąd. Poprosiliśmy, żeby kurator sądowy sprawdził, co dzieje się w rodzinie Joanny C. Kobieta ma już siedmioletniego syna - powiedział nam Grzegorz Motyka-Radłowski, zastępca prokuratora rejonowego w Iławie. Joanna C. jest znana ze swobodnych obyczajów. Według sąsiadów często zmienia adoratorów i nie ma stałego partnera.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
To ja znalazłem maleństwo
- Przeszukiwaliśmy z kolegą jakieś chaszcze. W krzakach pod płotem dostrzegłem niemowlę. Było całe w zaschniętej krwi. Łapało nas za palce rączkami. Kolega owinął je w koszulę i zaniósł do karetki - mówi policjant Dawid Sławiński (30 l.). EWJ
Czytaj: Noworodek leżał DWA DNI w krzakach, bo wyrzuciła go matka! Dziecko cudem przeżyło