- To jest absurdalne rozwiązanie. Nie można łatać dziury budżetowej kosztem najbiedniejszych. Zrobię wszystko, by powstrzymać ten plan - obiecuje pani minister.
Rostowski planuje zawieszenie ulgi prorodzinnej na najbliższe 3 lata w sytuacji, jeśli dług publiczny przekroczy próg 55 proc. PKB. Okazuje się jednak, że takie cięcia państwowych wydatków najmocniej uderzą w rodziny wielodzietne. Jak już pisaliśmy, pięcioosobowa rodzina na oszczędnościach resortu finansów, który planuje zabrać także m.in. ulgę internetową i becikowe, może stracić nawet 3,5 tys. zł rocznie.
Przeczytaj koniecznie: Podwyżka VAT zrujnują rodziny z dziećmi!
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/podwyzki-zrujnuja-rodziny-z-dziecmi-aa-2nn4-iAc8-4jQf.html
- To chyba najgorsze rozwiązanie z możliwych. Ulga powstała po to, by poprawić sytuację finansową rodzin z dziećmi. A jak wiemy, niektóre z nich przeżywają prawdziwy dramat, niekiedy gorszy nawet niż ten, spotykający emerytów czy rencistów - mówi nam Fedak.
Dlatego, jak obiecuje, zrobi wszystko, by ulgi zostały zachowane. Jej zdaniem rząd, chcąc oszczędzać, powinien w pierwszej kolejności zreformować system ubezpieczeniowy, a nie zabierać najuboższym.
Patrz też: Jacek Rostowski zabierze nam ulgi na dzieci i becikowe!
- Jeśli Polska przekroczy barierę 55 proc. długu, należałoby najpierw zakazać przekazywania pieniędzy Funduszom Emerytalnym. O odbieraniu biedniejszym nie może być mowy - mówi nam szefowa resortu pracy. Trzymamy więc za słowo!