Józef Oleksy wiedział, że UMIERA! Nagrał przemówienie na własny POGRZEB

2015-01-12 7:53

Józef Oleksy (+69 l.) od wielu miesięcy żył ze świadomością, że umiera. I dokładnie się przygotował do śmierci. Napisał książkę, pojednał się z wrogami, wyspowiadał, zdecydował, gdzie ma być pochowany, a nawet nagrał swoją przemowę, która ma być odtworzona na piątkowej uroczystości na cmentarzu wilanowskim w Warszawie.

Zmarł 9 stycznia nad ranem w Centrum Onkologii na Ursynowie. Pokonał go nowotwór, z którym toczył boje od dziewięciu lat. W trakcie zmagań z potworną chorobą schudł prawie 20 kilogramów, z czasem zaczął również chodzić o lasce. Prawie nie wychodził z domu. Miał czas, aby oswoić się z wrogiem, choć do końca się nie poddawał. Mimo to czuł, że śmierć jest blisko, coraz bliżej. Więc kolejno załatwiał sprawy, i te z Bogiem, i te prywatne.

Zobacz też: Józef Oleksy POGRZEB. Kiedy odbędzie się pogrzeb byłego premiera? Znamy datę ceremonii pochówku

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

W połowie grudnia zaprosił do swojego domu Aleksandra Kwaśniewskiego (61 l.) i Leszka Millera (69 l.). Podczas tego pożegnalnego spotkania przeprosił jeszcze raz za swoje obraźliwe słowa z przeszłości pod ich adresem. - Miller miał łzy w oczach, bardzo się wzruszył. Wiedział, że to ich ostatnie spotkanie - mówi nam osoba z ich otoczenia. Kilka miesięcy temu przeprosił także Jolantę Kwaśniewską (60 l.) za uwłaczającą wypowiedź sprzed ośmiu lat, w której drwił z żony byłego prezydenta, przekonywał, że miała liczne operacje i szydził z jej programu telewizyjnego.

W ostatnich miesiącach Oleksy miał też ukończyć książkę, swoisty alfabet, w którym opisuje swoich politycznych wrogów i przyjaciół.

Miesiąc przed śmiercią załatwił też sprawy z Bogiem. Dostał rozgrzeszenie od abp. Sławoja Leszka-Głódzia (70 l.). Zdążył też nagrać swoje przemówienie na własny pogrzeb i na dzień przed śmiercią przyjąć ostatnie namaszczenie.

W tym ostatnim okresie kilka razy do swojego domu, który przez lata chronił przed mediami, zaprosił "Super Express". Między innymi po to, by nam opowiedzieć o wielkiej miłości do swojej żony Marii (69 l.). - Uwielbiam, jak zwraca się do mnie pieszczotliwie, np. Józeczku czy Ziutku. Wyjątkowo się dobraliśmy. Wygrałem po prostu los na loterii. Maria jest całym moim życiem i bardzo ją kocham. Kocham ją ponad wszystko - mówił nam wtedy szczęśliwy Oleksy, a jego żonie łzy cisnęły się do oczu. Jakby wiedziała o tych wszystkich przygotowaniach męża...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki