>>> Znalazłeś jeszcze większy grzyb? Przyślij nam zdjęcie na adres [email protected]
Pan Kazimierz to grzybiarz co się zowie. Od lat penetruje otaczające wioskę lasy, które obfitują w prawdziwki, podgrzybki, kurki i koźlaki. Ale nigdy dotąd nie natknął się na takiego olbrzyma. - Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę - wspomina szczęśliwiec.
Rekordowy okaz był zdrowy i lśniący, dlatego zbieracz w podskokach wracał do domu, żeby przygotować ryż z grzybami. - To mój sekretny przepis. Palce lizać - mówi. Pan Kazimierz jak każdy grzybiarz swoich miejsc nie zdradza, ale obiecuje, że nikt, kto wybierze się na grzyby do okolicznych lasów, na pewno się nie rozczaruje.