Jej działalność kosztowała za to Polaków ok. 2 mln zł - tyle mniej więcej poszło na pensje dla niej, jej pracowników i utrzymanie biura. Na szczęście premier uznał, że ani minister Pitera, ani jej urząd nie są Polakom potrzebne.
Premier przyjął wczoraj dymisję minister od korupcji. Julia Pitera będzie teraz zwykłą posłanką, bez kierowcy i bez sekretarek. W Sejmie posłanka Pitera ma wiele do nadrobienia. W ciągu ostatnich czterech lat straciła ponad 12 tys. wyborców. Wielu najwyraźniej poczuło się oszukanych, bo Pitera nie ma się czym pochwalić ani jako posłanka, ani jako sekretarz stanu.
Julia Pitera - co zrobiła przez cztery lata?
Przed ostatnimi wyborami Pitera tłumaczyła wyborcom, że każdego dnia zajmowała się przeciętnie trzema sprawami, ale ci chyba jej nie uwierzyli. W ciągu minionej kadencji Sejmu ma odnotowaną 1 wypowiedź, 3 interpelacje i 5 zapytań. Jako minister też się nie przepracowywała. Jej urząd nie miał nawet strony internetowej.
Odnosi się za to wrażenie, że Julia Pitera przesiedziała cztery lata w studiach telewizyjnych. Było jej wszędzie pełno. Mądrzyła się nawet na temat prezydentury Lecha Kaczyńskiego (†61 l.), komentowała i krytykowała, pouczała opozycję z SLD i PiS.