Justyna W. ofiara PIJANEGO KIEROWCY spoczęła w grobie ze swoim SYNKIEM! [ZDJĘCIA]

2014-09-13 0:10

Grobowa cisza. Ból i cierpienie. Tak wyglądał wczorajszy dzień w niewielkim Strzepczu pod Wejherowem (woj. pomorskie). Mieszkańcy całej parafii żegnali Justynę W.-S. (†27 l.) i jej synka, któremu nie dane było przeżyć choćby jednego dnia. W niedzielę zabił ich zamroczony alkoholem kierowca, Leszek S. (37 l.), który za swoje pijackie popisy za kierownicą powinien siedzieć w więzieniu już od 6 lat.

Kościół pękał w szwach. Wszyscy doskonale znali Justynę. Jej rodzina to Kaszubi z dziada pradziada. Przyszli mieszkańcy okolicznych wsi, leśnicy - koledzy z pracy zabitej kobiety. Ich ból był tym większy, że w jednej trumnie w ramionach Justyny leżał jej synek. Kiedy zginęła, była w siódmym miesiącu ciąży. Lekarze próbowali ratować matkę i dziecko. Wyjęli maleństwo poprzez cesarskie cięcie, ale oboje zmarli. Rodzina nadała chłopcu imiona Miłosz Szymon. - Módlmy się za nich.

Zobacz też: TRAGEDIA NA POMORZU. Pijany kierowca zabił kobietę w ciąży! [NOWE FAKTY]

Chłopczyk już na zawsze pozostanie w objęciach mamy

Módlmy się też za tych, którzy przeżyli ten straszliwy wypadek. Zwłaszcza za Andrzeja, męża Justyny, który wciąż zmaga się ze śmiercią - mówił podczas nabożeństwa ksiądz. Kiedy żałobnicy wyszli z kościoła, nad wieś nadciągnęły chmury, deszcz spłynął na milczący kondukt, mieszając się z łzami spływającymi po twarzach ludzi. Justyna została pochowana w jednej trumnie z Miłoszem. Chłopczyk już na zawsze pozostanie w objęciach mamy. Niestety, kobiety nie mogły pożegnać dwie osoby, które najbardziej kochała. Jej pierworodny synek Pawełek (3 l.), który uszedł z życiem z wypadku, został w domu pod opieką cioci. Jej mąż Andrzej w ciężkim stanie jest w szpitalu. A bydlak, który spowodował śmiertelny wypadek? Wytrzeźwiał za kratami i nic mu nie jest. Czy pojmuje, co zrobił? Czy w ogóle pamięta? W niedzielę Leszek S. pił cały dzień. Wieczorem wsiadł do samochodu, mając prawie 2 promile alkoholu we krwi. Pędził blisko 130 km/h, gdy uderzył w auto kierowane przez Justynę S.-W. Kobieta wiozła synka i męża. Uderzenie pijanego pirata zabiło ją, kiedy prawie dojeżdżała do domu. Zabiło też dziecko, które nosiła w łonie od siedmiu miesięcy.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają